Witam.
Upał, upał daje się we znaki. Jeszcze te burze. Młodym z całego świata wcale to nie przeszkadza. Kraków radosny, uśmiechnięty pełen młodzieży. Mieszkam obok szkoły, w której zakwaterowała grupa młodzieży z Brazylii. Grupka ma ogromny zapas sił, skoro po całym dniu wędrówek oraz mszy na Błoniach, potrafili jeszcze późną nocą śpiewać i tańczyć. Radość na twarzach, uśmiech mimo zapewne pewnych niedogodności. Niedogodności zakwaterowań w dużej odległości od centrum Krakowa, trudności językowych oraz innej kuchni, do jakiej przywykli w swoich krajach. Kraków ma ogromne szczęście, że Papież Franciszek zafundował nam Dni Młodzieży. Odlot, prawdziwy odlot od naszej szarej rzeczywistości.
Bo jak nazwać lewacki, podły wybryk warszawskiej gadzinówki wspierający plucie na nasz kraj? Każda podłość dobra, aby spełnić oczekiwania określonego środowiska, ostatecznie wspierające upadające lewactwo z ich multi kulti polityką. Na pomoc rusza Komisja UE, aby wyrazić opinię na temat ustawy, która jeszcze nie zobaczyła światła dziennego, bo brakuje podpisu Prezydenta. Ale co tam. Lewactwo wie lepiej wraz z ich komisarzami. Co z tego, że codziennie giną ludzie mordowani przez ekstremistów, co z tego, że nikt nie panuje nad sytuacją, co z tego, że brakuje stosownych dokumentów na poziomie UE regulujących sprawy terroru islamskiego? Nieudolni komisarze wolą zająć się sprawą Polski, bo z tego kraju płynie groźba rozwalenia ich ukochanego układu libertyńsko lewicowego. Z tego kraju oraz Węgier płyną niebezpieczne sygnały o konieczności reformy tego tak „doskonałego” tworu. To zaczyna być zaraźliwe. Okazuje się, że prawicowe poglądy zyskują coraz więcej zwolenników. To należy przeciąć. Dać odpór. Dziesiątki tysięcy urzędników unijnych, zwykłych darmozjadów pracujących nad krzywizną banana, wymyślających coraz większe bzdurne ustawy, blokujące rozwój gospodarczy, innowacyjny. Żyli jak przysłowiowe pączusie w maśle. Oderwani od rzeczywistych problemów. Niepotrafiący zaradzić problemom imigracji, problemom walącej się bankowości, berxitowi.
Zajmą się praworządnością w Polsce. Oczywiście wspiera ich targowica, płacząca nad upadkiem demokracji, bredząca o dyktaturze i odradzającym się faszyzmie. Najpierw bredzą o faszyzmie a później idą w zaparte, że nic takiego nie mówili. Ot dialektyka rodem z czasów komuny i Urbana.
Wczoraj miał miejsce ohydny mord na księdzu sprawującym mszę. W tym czasie lider kropki Nowoczesnej, niejaki Petru bredzi z troską w głosie, co on powie jak u nas dojdzie do zamachu a obecny rząd nie chce przyjmować uchodźców. Paranoja. Facet się martwi brakiem ogniska zapalnego, jakie chciała zafundować nam była premier Kopacz. Przecież on jest europejczykiem, przez przypadek zalicza się do elity, ma zapewne ochronę jak jego przyboczni. A obywatele? Co tam obywatele, Petru wie lepiej jak ma wyglądać nowe oblicze tej ziemi po rządach prawicy. Bełkot, bezradny rozpaczliwy bełkot człowieka, którego ugrupowanie nie potrafiło przedstawić w Sejmie rozsądnej ustawy.
Dziękuję Papieżowi Franciszkowi za ten festiwal spontaniczności, młodości i uśmiechu. Pokazanie nam Polakom, że świat nie jest tylko czarno biały, że może być piękny mimo różnorodności.
My od przyszłego poniedziałku wrócimy do podwórkowej młocki, karczemnych awantur, taplania się w pomyjach, bo przecież inaczej żyć już nie potrafimy.
