Witam.
Jutro 4 czerwca, dzień, w którym ma odbyć się „wielka” manifestacja „radości” z okazji odzyskania niepodległości, ponoć tej prawdziwej jak twierdzą „elity” wywodzące się z układu Magdalenowo- okrągłostołowego. Mamy się cieszyć, ponieważ 4 czerwca 1989 roku wytyczono nam kierunek na byle, jakość, nam większościowym masom ludzi z miast i wsi. Od tego czasu wmawiano nam, jakim wielkim osiągnięciem były częściowo wolne wybory, w których to 65% miejsc w Sejmie miał zagwarantowany układ komunistyczny. Przefarbowani towarzysze z PZPR mieli rządzić będąc marionetkami w rękach Jaruzelskiego i Kiszczaka. Byli towarzysze Mazowiecki, Geremek, Kuroń, Michnik, wtedy bezpartyjni byli opozycjoniści, stali się wielkimi autorytetami, wytyczającymi kierunek dla Polski. Jaki to był kierunek? Kierunek na kolejne wasalstwo. Tym razem mieliśmy się stać wasalami zachodu. Realizować wytyczne płynące z Londynu, Paryża, Berlina. Byliśmy naiwni, wierzyliśmy we wszystko, co pisała w tamtym czasie Gazeta Wyborcza, co mówił Wałęsa. Byliśmy rozgrywani jak małe naiwne dzieci, przez cyniczne siły zgniłego układu.Naszymi rękami budowano demokrację czerwonych oligarów.
Teraz dopiero to wiemy. Kim naprawdę byli ci ludzie, jakie mieli do spełnienia zadania? Urabiano nas niczym glinę wmawiając, że najlepiej to słuchać mądrości liberalno lewackich płynących z zachodu. Mamy żyć, aby realizować nawet najbardziej idiotyczne wytyczne UE, wyprzedawać za grosze nasze srebra narodowe i zadłużać się na potęgę. Zadłużać, jako państwo i indywidualnie, żyć na kredyt najlepiej w obcych bankach i u obcej lichwy. Stać się niewolnikiem ich układu „w tym kraju”. Zapomnieć, co to POLSKOŚĆ. Polskość, to nienormalność jak mawiał „autorytet” Tusk. Tak miał również myśleć naród.
Prawdziwego życia miały zaznać jedynie nowo kreowane elity, powstające z układów i układzików. Zabezpieczyli się ograniczaniem dostępu do elitarnych zawodów. Prawnicy, lekarze, sędziowie, prokuratorzy, adwokaci, profesorowie itd. nie mówiąc o nowej kaście zwanej celebrytami. Byle matoł, ale wierny, miał dostęp do fruktów, o których zwykły obywatel, nawet wybitnie zdolny nie miał zielonego pojęcia.
Jutro przyjdą zamanifestować swoją radość.......... i rozpacz, że koryto, do którego byli przyssani, żrąc, pijąc, zagarniając pod siebie, wysycha. Teraz zachowują się niczym szczury w worku. Takich to elit dorobiliśmy się po 4 czerwca 1989 roku. Przyglądnijmy się im jutro. Zobaczycie wielu takich, którzy są gotowi donosić, szkalować za srebrniki w UE oraz brukowcach zachodnich. Moralność, to słowo nieznane. Mamona jak najbardziej.
Dlaczego tak głośno mówią o 4 czerwca 1989r.?
Prawdziwe wolne wybory miały miejsce 27pażdziernika 1991r., Dlaczego nie wtedy świętować?
Ponieważ okazuje się, że tak naprawdę byliśmy ostatnim krajem postkomunistycznym, w którym odbyły się wolne wybory.Ostatnim a nie pierwszym jak usiłują nam wmówić Michnik, Komorowski, Wałęsa, Kwaśniewski oraz inne autorytety IIIRP.
Dlatego spadkobiercy III RP jutro mają swoje święto. Dla mnie święto było kilka dni temu, kiedy minęła pierwsza rocznica zwycięstwa ANDRZEJA DUDY, które zapoczątkowało upadek IIIRP czerwonych oligarchów i ich totumfackich.
