Witam.
W Krakowie a zapewne w wielu innych miastach pojawił się bilbord z wiceszefem opozycji GRZEGORZEM SCHETYNĄ. Gościu niczym amant filmowy reklamujący odrdzewiacz do zębów na tle flagi biało czerwonej oznajmia;
WSPÓLNIE OBRONIMY POLSKĘ.
Proszę, proszę. Po laniu, jakie zafundowała sobie organizacja zwana PO w ostatnich dwóch wyborach, grube misie przypomniały sobie, że mieszkają nie na zielonej wyspie, nie w Unii zwanej Europejską, nie „w tym kraju”, ale w POLSCE.
Można się zastanawiać, czy Grzesiu z ferajną chcą wstąpić do organizowanych sił zbrojnych przez Macierewicza, czy może będą bronić dobrego imienia Polaków przed propagandą lewacko libertyńską płynącą z Brukseli, Berlina i zza oceanu. Ten wzniosły przekaz płynie, ale tak naprawdę nie wiadomo, do kogo. Na ten temat cisza.
Schetyna, człowiek europejczyk, zaprzedany wasal Brukseli będzie bronił swoją Polskę przed prawdziwymi Polakami. Ludźmi, którym dobro Ojczyzny jest ponad wszystko. Ludźmi, którzy mają dość polityki na kolanach, jaką proponował wójt Chobielina Dwór, obecnie wiszący u klamki na salonach demokratów USA. Schetyna również w taki sposób rozumie obronę swojej Polski. Sianie fermentu w krajowej polityce, donoszenie na Polskę Polaków do unijnych instytucji.
Schetyna już wie, że mocodawcy położyli na nim krzyżyk i okrzyknęli nowego szefa opozycji. Jeszcze trochę a przyboczni będą uciekać do innych formacji. Jeszcze się miota, ale widzi jak ubywają szeregi jego zaplecza. Nawet na plakacie jest sam, bez radosnego towarzystwa byłych współpracowników będących obecnie w wewnętrznej opozycji. Pozostaje, jeszcze pospolite ruszenie obozowych ciurów PO, ale swojej Polski nie obronią przed twardymi zaprawionymi w bojach wojami prawicy.
