Janczar Janczar
181
BLOG

Ziobro tumani, mami...

Janczar Janczar Polityka Obserwuj notkę 3

 Witam. Statek „ zielona wyspa” pod dowództwem mało odpowiedzialnego łaskawcy zwanego premierem tysiąclecia, słońcem Peru, dotkniętego palcem bożym itd. Itp. wpłynął na rafy zwane taśmami. Stateczek niczym stara przeciekająca balia doznał kolejnych uszkodzeń. Czy na tyle wielkich, że grozi utonięciem? Chyba tak. Widać to po zachowaniu dowódcy oraz załogi. Dowódca słynął z tego, że jeżeli powstawały poważne problemy lubił się chować do szafy i udawać niewidzialnego. Teraz w obliczu zagrożenia postanowił razem z dziećmi bawić się w piaskownicy, aby pokazać otoczeniu, iż nic się nie stało. Nakazał również swojemu zastępcy, aby udał się do księgowego, by tamten dodrukował papierowych pieniędzy, którymi będzie można zatkać przeciekające burty. Można by tę narrację ciągnąć dalej, ale życie to nie bajka. Żyjemy w określonej przestrzeni geograficznej i mamy przywódców, jakich sobie wybrali jedni a dopuścili do takiego wyboru drudzy. Wstępna diagnoza ukazuje, że wniosków z tej nauki poniektórzy nie potrafili wyciągnąć. Można zrozumieć zwolenników, p.Tuska. Jedynym wspólnym zwornikiem to kasa. Kasa zarabiana w różnego rodzaju urzędniczych instytucjach państwowych – czy ktoś pamięta o ile wzrosła biurokracja, ile wynosi armia dobrze zarabiających urzeników? Oni będą stali murem za swoim chlebodawcą. Będą gotowi stawić się na okazjonalne imprezy Prezydenta Komorowskiego, aby być oddaną klaką. Prosta zamiana dawnego aktywu PZPR na wiernych często z powiązaniami i zobowiązaniami urzędników. Dlatego Tusk musi stale wysyłać sygnały- „kochani nic się nie stało”. Ja nadal będę strażnikiem waszego koryta. Ale to są tylko płotki. Rekiny z bliskiego otoczenia wiedzą, co w trawie piszczy. Ci najbardziej umaczani zrobili desant do Brukseli, chowając się za immunitetem. Inni odsuwają się w cień, troskliwie zabezpieczając swoje nagrabione fortuny oraz elektroniczne nośniki z nagranymi bardzo ciekawymi wydarzeniami służbowo obyczajowymi. Oni doskonale zdają sobie sprawę z tego, że w polityce nie ma sentymentów. Wygra najbardziej przebiegły i najbardziej bezwzględny. Dlatego

z zaciekawieniem obserwuję, co wyczynia partia, której jestem zwolennikiem, czyli PiS. Prezes wytrawny polityk, trafnie oceniając sytuację, w jakiej znalazł się kraj ogłosił mobilizację wszystkich sił. Nie można dać się zaskoczyć jak podczas votum zaufania, kiedy to zabrakło szabel do głosowania. Zwiera szeregi, jednocześnie wysyłając sygnały do mniejszych ugrupowań, aby wspólnie obalić władzę żuli i degeneratów. Doskonale zdaje sobie sprawę, że jeżeli chce dogłębnie przeorać scenę polityczną, dokonać dynamicznych i spójnych przemian w gospodarce oraz prawie, musi zdobyć bezwzględną większość w Parlamencie. Większość, potrafiącą zneutralizować strażnika żyrandola oraz jego zaplecze. Zdesperowany taka wizją, wyciąga dłoń do największych zdrajców, jakim jest kanapkowa SP z Ziobro na czele. Mam poważne wątpliwości moralne. Ale to jest polityka. Ziobro to wie i próbuje coś ugrać. Zapewne wzorem PSL ma olbrzymi apetyt na fotele, ciepłe posadki. Ziobro udowodnił, że dla swoich ambicji gotów jest strzelić samobója, jeżeli zagra w drużynie Kaczyńskiego. Obecnie tumani i mami, opowiadając bzdety na temat połączenia się

z Narodowcami i Republikanami, jeżeli Kaczyński nie spełni bla, bla bla. Już widzę jak pracuje od podstaw. Ma wolny wybór, jeżeli chce odejść w niebyt, nikt nie będzie płakał, jak nikt nie płacze za Dornem czy odlatującą w niebyt palikociarnią. 

Janczar
O mnie Janczar

Przyciwnik tradycyjnego lewactwa, ludzi zwanych rzodkiewkami, mało wyrazistych. Wróg wulgaryzmów. Miłośnik przyrody i historii.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka